Doskonale wiadomo, że na naszych drogach nie jest bezpiecznie. W sytuacji gdzie samochodów przybywa, a drogi mamy nieprzystosowane do dzisiejszych realiów sama się nasuwa refleksja na temat tego, czy nadal nie będzie można powstrzymać sprowadzania do naszego kraju samochodów starszych niż 10 lat.
Jest to o tyle istotne, iż w większości pojazdy te są wielokrotnie sztukowane, części są wątpliwego pochodzenia, a właściciele tych samochodów cieszą się z tego, że wymienili sobie pojazd na trochę lepszy. Nie zastanawiają się jednak nad tym czy ten samochód lub motor będą bezpieczne, a przede wszystkim nieszkodliwy dla otoczenia.
Emisja spalin w tego typu pojazdach przekracza niejednokrotnie poziom krytyczny. Większość trucicieli to właśnie auta i inne jednostki spalinowe przyprowadzone z demobilu. Co gorsze takimi pojazdami realizowane są przewozy taksówkarskie i nikt się tym zbytnio nie przejmuje. To jest niedopuszczalne ponieważ to właśnie bezpieczeństwo w ogólnym tego słowa znaczeniu powinno być stawiane na pierwszym miejscu. Przecież chodzi o życie ludzkie, a nie o jakąś tam błahostkę. O typowym zagrożeniu na drodze wiele można by opowiadać. Tę historię chciałbym jednak przybliżyć. Pewnego dnia miałem bardzo ważną sprawę do załatwienia.
Śpieszyło mi się, gdyż tego dnia musiałem być w kilku miejscach naraz. Zatrzymałem taxi celem szybkiego dotarcia na miejsce przeznaczenia. Jazda przebiegała sprawnie do momentu, aż w pewnej chwili auto zaczęło tracić moc. Kierowca, zamiast zjechać na pobocze by sprawdzić co się dzieje nadal chciał kontynuować jazdę twierdząc iż nic poważnego się nie dzieje i bez problemu dotrzemy na miejsce. Ponownie próbowałem interweniować, ponieważ była to droga szybkiego ruchu i w każdej chwili mogło wystąpić nieprzewidziane zdarzenie drogowe kierowca nie reagował usiłując wymusić na maszynie szybszą jazdę.
Nagle poczuliśmy uderzenie w tył pojazdu. Kobieta kierująca Fordem uderzyła, ponieważ jechaliśmy zbyt wolno. Kierowca popełnił szereg kardynalnych wręcz niewybaczalnych błędów. Jak się potem okazało samochód którym podróżowaliśmy miał szereg usterek technicznych, a bezpośrednią przyczyną tego stanu rzeczy był zapchany katalizator co uniemożliwiało uzyskanie pełnej mocy pojazdu. Czyszczenie katalizatora. Może najpierw zacznijmy do czego służy katalizator. Każdy pojazd, a mowa w tym wypadku jest o samochodzie bez względu na rodzaj paliwa posiada układ wydechowy.
Pierwszym zadaniem tego urządzenia jest eliminowanie wszelkich zanieczyszczeń, jakie powstają przy spalaniu, drugim natomiast zobojętnianie ich na tyle, aby były jak najmniejszym zagrożeniem dla zdrowia. W omawianym wypadku doszło do radykalnych zaniedbań skutkiem czego mogło dojść do wielu poważniejszych następstw. Kierowca ten jeździł już od dłuższego czasu na różnego rodzaju paliwie. Doprowadziło to do zapchania katalizatora, a ten uniemożliwiał dalszą płynną jazdę. Ludzie kombinują na wszystkie sposoby. Liczy się oszczędność w wydatkach, a nie sprawność pojazdu, co powinno być bynajmniej oczywiste.
Można by zadawać wielokrotnie pytanie. Jak długo jeszcze będą tolerowane tego typu zachowania i zaniedbania? Jak długo jeszcze będzie tolerowane społeczne przyzwolenie, a przede wszystkim brak reakcji ludzi mających świadomość, że taki stan rzeczy ma miejsce na znieczulicę kierowców? Inaczej bowiem nazwać tego nie można, gdy ktoś świadomie doprowadza do zagrożenia nic sobie z tego nie robiąc. Czy doczekamy się wreszcie momentu, gdy ustawodawca zrobi porządek z tymi niedopatrzeniami?
Wypadałoby odpowiedzieć pozytywnie na ten temat. Realia są jednak inne i tak naprawdę nie wiadomo kiedy nastąpią jakieś konkretne zmiany. Próbowano coś zmienić w tej kwestii, ale jak zwykle w naszym kraju wszystko idzie na opak. Unijne przepisy swoje, a Polacy swoje. Byle nie było tak, że po raz kolejny sprawdzi się przysłowie Polak mądry po szkodzie. Miejmy nadzieję, że Rząd Polski zrehabilituje się i wprowadzi odpowiednie zmiany w ustawach i nastąpi to w szybkim tempie, ponieważ taka sytuacja nie może trwać wiecznie.